Idzie Grześ przez wieś Idzie Grześ Idzie Grześ Przez wieś, Worek piasku niesie, A przez dziurkę Piasek ciurkiem Sypie się za Grzesiem. "Piasku mniej - Nosić lżej!" Cieszy się głuptasek. Do dom wrócił, Worek zrzucił; Ale gdzie ten piasek? Wraca Grześ Przez wieś, Zbiera piasku ziarnka. Pomaluśku Zebrała się miarka. Idzie Grześ
Idzie Grześ, Przez wieś, Worek kijów niesie, A przez dziurkę. Piłki ciurkiem, Sypią się za Grzesiem… na OB się sypią. Grześ mu było na imię. Byliśmy razem na Golfowym Obozie Sportowym Target54 w Belek.
Witold Lutosławski – Idzie Grześ przez wieś - Lyrics. Idzie Grześ Przez wieś Worek piasku niesie A przez dziurkę Piasek ciurkiem Sypie się za Grzesiem (Lyrics) New Lyrics. Add Song.
Za dużo było nagłówków wydzierających się o tragediach, za dużo Zooma i Teamsów. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec życia
piasek piasek pod butami piasek I marsz bez końca i bez końca droga Do ziemi naszej aż do bólu naszej Piaszczysta drogo wreszcie mnie zaprowadź Kamienie
"Idzie Grześ przez wieś" Idzie Grześ. Przez wieś, Worek dragów niesie. A przez dziurkę, zioła ciurkiem, Sypią się za Grzesiem. "Dragów mniej - Nosić lżej!"
uDGjPt. Wszyscy wiemy jak to w grzesiowym świecie było, przez dziurkę, ciurkiem za Grzesiem sypał się piasek. Czy to metafora wysiłku nieprzynoszącego oczekiwanych rezultatów? Być może. Bardziej interesuje mnie jednak ten worek, jego zawartość i sam proces dźwigania go na plecach. Może was to zdziwi, ale moim zdaniem Grześ był szczęściarzem. Dlaczego? Z jednego powodu, dźwigany przez niego bagaż sam, niepostrzeżenie stawał się coraz lżejszy, aż ciężar w końcu znikł, kiedy – jak się domyślamy – piasek wysypał się do końca. Każdy z nas ma taki worek, z rzadka – czytaj nigdy – nie bywa on dziurawy jak ten grzesiowy. Co w nim niesiemy? Życiowe doświadczenia! Kłopot w tym, że wśród tych pożytecznych jest cała masa takich, które nas obciążają. Dźwigamy wdrukowane w dzieciństwie przekonania na własny temat, narzucone dawno temu zasady, które już przestały być użyteczne, reakcje, które sobie wykształciliśmy – też dawno temu – na dochodzące do nas bodźce, a które uniemożliwiają nam zmianę myślenia i odczuwania. W tym całym bałaganie są też urazy, bolesne rozstania, straty, poczucie bycia niegodnym i niezasługującym na miłość, przekonanie, że ciągle musimy coś robić lepiej, myślenie, że sobie nie poradzimy, że się nie uda, że nic nie zależy od nas, że życie nam się przydarza i będzie to co komu pisane. Mam propozycję: zatrzymaj się, zdejmij ten worek z pleców i do niego zajrzyj, byłoby cudownie, gdybyś się zdecydował go wyrzucić, ale nie wymagam rewolucji. Na początek popatrz co dźwigasz i do czego Ci się to przydaje. Jeśli do niczego, a wręcz szkodzi, wyrzuć bez żalu i wyrzutów sumienia.
idzie grześ przez wieś worek zioła niesie