Całkowita rezygnacja ze współżycia może szkodzić zdrowiu. U kobiet może rozwinąć się choroba wdowia. W przypadku mężczyzn długi okres braku stosunków płciowych może powodować szereg nieprzyjemnych dolegliwości, a nawet chorób. Zobacz galerię i dowiedz się, czym grozi długotrwała abstynencja seksualna u mężczyzny.
Powiedzenie "nie mam czasu" pozwala uniknąć tych wszystkich rzeczy, których się obawiam – wyjaśnia gość Trójki. "Nie mam czasu" to według amerykańskich ekspertów od finansów najczęstsza wymówka, jaką stosujemy przed ucieczką od obowiązków. – Najczęściej upatrujemy w prokrastynacji lęku przed byciem ocenianym.
Chociaż możesz podejrzewać, że on właśnie próbuje jakiś sztuczek, to zwykle intencje stojące za tym pytaniem są dość niewinne. Oczywiście, to może być pomoc, za którą on mógłby zapragnąć seksu a tobą, lub wieczoru spędzonego wyłącznie ze swoimi kumplami, jednak najprawdopodobniej jest on po prostu dość głodny i myśli, że jeśli ci pomoże zje szybciej.
8702 posts · Joined 2002. #1 · Mar 9, 2004. Galeria handlowa z supermarketem Auchan powstanie najszybciej za kilka lat. Do tego czasu w Miasteczku Wilanów zamieszka kilka tysiêcy ludzi. W jego centrum stanie te¿ hotel. Przy ul. Przyczó³kowej w Miasteczku Wilanów (deweloperem jest firma Prokom Investments) zostanie te¿ zbudowany hotel.
Nazwać odczucia. Żeby pomóc osobie, która narzeka, warto skupić się na niej. Nazwać odczucia, jakie wyrażają jej słowa. „Widzę, że jest ci przykro, że nie chodzisz ostatnio po górach”. Albo: „Musi ci być trudno spędzać całe dwa dni w domu”. Na ogół druga strona, czując się zrozumiana, wtedy otwiera się i coś
Cześc, mam problem ze swoim-nie swoim facetem. Dziwnie to brzmi, ale tak własnie jest, od pewnego czasu spotykam sie z nim, jesteśmy ze soba już bardzo blisko, ale oficjalnie w związku nie
DSN2Bmq. zapytał(a) o 16:44 jesli chłopak mowi ze kocha czy to prawda? Chodziłam z chłopakiem ktory kompletnie mnie olewał, zdenerwowalam sie jak zobaczyłam ze zarywa do innych dziewczyn i go zostalismy przyjaciółmi, ale on napisał mi sms po pewnym czasie ze mnie nadal kocha, i pisał tak ciagle co dnia wkoncu mu napisałam ze nie moge do niego wrocic bo boje sie ze bd tak jak wczejsniej ze nic sie nie zmieni, gdy sie spotlismy powiedział ze nie bedzie mnie juz olewał i poprosił mnie o chodzenie nie wiem co robic.;(Pomozecie? NIESTETY JUZ ZARYZYKOWAŁAM I ZLE SIE TO SKONCZYŁO, DOWIEDZIAŁAM SIE OD NIEGO ZE NAJPIERW POPROSIŁ MOJA KOLEZANKE O CHODZENIE A ZE ONA SIE NIE ZGODZIŁA TO POPROSIŁ MNIE I JAK BYŁAM U NIEJ TO PISAŁYSMY Z NIM NA GG A ON NIE WIEDZIAŁ ZE JA U NIEJ JESTEM I ON JEJ NAPISAL ZE NAS POPROSIŁ O CHODZENIE BO NIE MIAŁ DZIEWCZYNY A NIE CHCIAŁ BYC SA TO MU NAPISAŁYSMY ZE GO NIENAWIDZIMY I ZEBY SPIER*Ł... Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-01-05 21:06:41 Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 16:46 Jak coś do niego czujesz i myślisz, że to może się udać to daj mu drugą szansę. Oczywiście "nie trzymaj go na smyczy" ani nie lataj za nim. Jak nie wykorzysta tej szansy i będzie tak jak wcześniej to po prostu jego strata. Życzę powodzenia (; blocked odpowiedział(a) o 16:45 powiedz żeby udowodnił że cię kocha . barti45 odpowiedział(a) o 16:45 "Bawi się Tobą" MANIPULUJE. Olej go Daj mu drugą szansę ,co Ci szkodzi?. ja bym go totalnie olała . ♥ρяιηcєѕѕ♥ juz mu powiedziałam zeby udowodnił ze mnie kocha a on powiedział ze udowodni to w sposób taki ze nie bedzie mnie juz olewał i ze nie bedzie juz nic wysadzał no chyba ze mu pozwole(heh) Niki014 odpowiedział(a) o 16:52 Nie wiem czy on mówi prawde. Bardzo możliwe że kłamie.. Ja na przykład nie lubię jak się nadużywa słowa kocham. Hmm, ty go znasz lepiej więc powinnas wiedziec na co go stac i czego możesz się po nim spodziewac. Ja mogę ci tylko podpowiedziec, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki.. ;) Ale ostateczna decyzja i tak należy do ciebie. Powodzenia ;* Poproś go o rozmowę. Wyjaśnij mu że chciałabyś żeby udowodnił ci że cię poważnie kocha. Szczera rozmowa to podstawa. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Każdy, kto mówi, że na sobotniej demonstracji opozycji w Warszawie było 240 tysięcy osób jest "wstrętnym kłamcą, który chce oszukać Polaków" - komentuje w "Rozmowach pod krawatem" poseł Artura Szałabawki było ich tyle, ile podaje stołeczna policja, czyli około 45 tysięcy. Poseł Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że wewnątrz partii "jest znany z tego, że umie szacować ilość ludzi na manifestacjach". I że poświęcił wiele czasu na analizę różnych materiałów o sobotnim marszu - także czasu jego przejścia przez Warszawę. - Jedna i druga strona przeliczyła bardzo dokładnie frekwencję na marszu i jak ktoś mówi, że było 240 tys. osób w marszu to jest wstrętnym kłamcą, który próbuje oszukać mieszkańców Polski - powiedział Szałabawka. Poseł PiS ze Szczecina pytany, na ile poważnie partia rządząca traktuje protesty, skoro publikuje nowy spot telewizyjny a prezes partii w dniu marszu czatuje z internautami, Artur Szałabawka odpowiadał, że w manifestacji byli także ludzie, którzy przyszli tam w dobrej wierze. - Są oszukiwani - mówił poseł PiS, podkreślał, że to opozycji zależy na podtrzymywaniu konfliktu, gdy partia rządząca dąży do kompromisu na przykład w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Posłuchaj "Rozmów pod krawatem"
Ludzi online: 3858, w tym 85 zalogowanych użytkowników i 3773 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.
Jakże często słyszałem od ludzi, że nie mają na coś czasu. Zresztą, sam czasem użyłem takiego stwierdzenia. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tego jednego akurat nam nie brakuje: czasu. Bowiem czas, to coś co nie jest nasze, więc nie możemy go mieć lub nie mieć. Możemy jedynie decydować o tym, co w danej chwili robimy lub będziemy robić w przyszłości. A skoro to my o tym decydujemy, to jak jednocześnie sami możemy stwierdzić, że nie mamy czasu? To trochę tak, jak byśmy mieli chleb i dali go ptakom, a jednocześnie twierdzili, że nie mamy chleba. Czas, to kwestia wyboru. Właściwe powyższe zdanie wyczerpuje temat, ale być może nie jest ono wystarczająco jasne. Otóż, w pewnym momencie naszego życia zapominamy, że jest ono nasze. Zaczynamy żyć tak, jak nas programują inni. Czy to jest praca, czy to jest telewizor, czy to jest mąż/żona, czy też dzieci, a nawet sąsiedzi i znajomi – przestajemy sami decydować o tym, co będziemy robić. A dzieje się to w taki dziwny, ukryty sposób, że tego nie zauważamy. Wpadamy w pewien schemat, z którego nie udaje nam się nawet na chwilę wychylić i wtedy zaczynamy twierdzić, że nie mamy czasu. Rezultat jest taki, że: nie mamy czasu na wakacje, bo mamy za dużo pracy nie mamy czasu dla dzieci, bo mamy za dużo pracy nie mamy czasu posprzątać w domu, bo mamy za dużo pracy nie mamy czasu iść do kina, bo musimy posprzątać w domu nie mamy czasu spotkać się ze znajomymi, bo musimy iść do kina nie mamy czasu zrobić zakupów, bo mamy za dużo sprzątania nie mamy czasu przeczytać książki, bo musimy zrobić zakupy nie mamy czasu popracować, bo musieliśmy się zająć dziećmi i tak dalej, i tak dalej [wpisz tutaj swoje wymówki] I tak to się kręci. Mógłbym tę listę znacznie bardziej rozbudować, ale nie mam na to czasu ;) Jeśli przyjrzycie się dokładnie tym punktom, to zauważycie, że niektóre z podanych tam elementów pojawiają się zarówno po stronie problemu, jak i po stronie celu. Np. nie mamy czasu dla dzieci, bo mamy za dużo pracy – ale też mówimy szefowi/klientowi, że nie mieliśmy czasu tego zrobić, bo zajmowaliśmy się dziećmi. To jest właśnie to zapętlenie. Nasz czas, to najważniejsza „rzecz” w naszym życiu Skoro już wiemy, jak to wszystko się kręci, to warto sobie zapamiętać, że to właśnie ten przysłowiowy czas, który mamy, jest najważniejszy dla nas samych. Wszystko inne, czy to są dzieci, czy to praca, czy rodzina, hobby – to wszystko jest mało istotne, jeśli nasz czas się skończy. Bowiem, kiedy czas się skończy, to i nasza egzystencja się skończy. Dlatego, jeśli ktoś twierdzi, że nie ma na coś czasu, to albo jest już martwy, albo zapętlony. Oba przypadki są równie nieprzyjemne, więc warto coś w tej kwestii zrobić. Z każdą sekundą, dostępny dla nas okres życia zmniejsza się. I nic z tym nie zrobimy. Wiedząc to, nie powinniśmy nikomu innemu pozwalać decydować za nas, co z tym czasem chcemy zrobić. To my sami mamy decydować o tym, co w danej chwili robimy. Należy przy tym pamiętać o jednej ważnej regule, na którą wpływu nie mamy: Zawsze coś, dzieje się kosztem czegoś innego. Jeśli w tej chwili czytasz ten wpis, to rezygnujesz z miliona innych rzeczy! I o tym warto pamiętać! To nie jest tak, że nie mamy na coś czasu, ot tak. Nie mamy tego czasu, bo wybieramy w danej chwili robić coś innego. Gorzej, gdy to inni za nas wybierają. Wtedy w znacznie większym stopniu odczuwamy brak czasu, bo to ktoś inny narzuca nam co mamy robić. Nie dajmy więc sobie narzucać. Wybierajmy czynności tak, by czerpać radość z życia. By robić to, co chcemy. Jeśli musimy pracować, to poszukajmy takiego rozwiązania, by w pełni nas satysfakcjonowało. Praca, może być przyjemnością sama w sobie, ale może też być konieczna, do osiągania większych przyjemności – wtedy warto się poświęcić. Nie warto tego robić wtedy, gdy pracujemy dla zasady, że tak trzeba. A już na pewno nie po to, by tylko pracować i nigdy z efektów tej pracy nie móc skorzystać. Bo fakt, iż stać nas na przetrwanie od pierwszego do pierwszego, nie jest jeszcze powodem do radości. Nigdy nie mów znajomym, że nie masz czasu się z nimi spotkać. By nie pisać tylko o pracy, bo to temat na cały osobny wpis, wróćmy trochę do naszych wymówek. Mam wielu znajomych i czasem rzeczywiście trudno jest spotkać się ze wszystkimi. Ale nigdy nie mówię komuś, że nie mam czasu, by się z nimi spotkać. Jeśli tak jest, to ich kłamię. Mam czas, ale wolę spędzić go inaczej. Zatem, zamiast ich kłamać, lepiej przemyśleć fakt, czy chcemy utrzymywać tę znajomość. Jeśli nie, to najlepiej zakończyć ją w trybie natychmiastowym i jasno postawić sprawę. Gdy zaś zależy nam na tej znajomości, to wystarczy wyznaczyć taki termin, by był dla nas odpowiedni. Nie w tym, to w przyszłym tygodniu. Ale nie na zasadach: „teraz nie mam czasu, więc może kiedy indziej”, bo „kiedy indziej” jest niezwykle mało precyzyjnym terminem. Reasumując: czas jest Waszym najcenniejszym aktywem, a na świecie dzieje się tak wiele ciekawych rzeczy, że zawsze będziecie musieli wybierać, co w danej chwili robić. Wybierajcie rozsądnie! Michał Cieślak, czasowstrzymywacz nie istnieje ;) Więcej o Michał Cieślak Uważam, się jeszcze za młodego człowieka, choć w życiu zaliczyłem już kilka checkpoint'ów, takich jak: ślub, dzieci, własna firma, własne mieszkanie, itp. 26. Sierpień 2014 przez Michał Cieślak Kategorie: Człowiek, Ogólne informacje, Społeczności, Świat | Tagi: czas, dzieci, nie mam czasu, tv, znajomi | Napisz komentarz
Czekałam rano na tramwaj na przystanku w centrum Warszawy. Na ławce, w szczerym słońcu leżał mężczyzna, około 60 lat. Wokół niego były wymioty, więc od razu założyłam, że to wina alkoholu i sprawdziłam tylko, czy oddycha i poszłam dalej. Nie był w pozycji bocznej ustalonej, tylko leżał na wsiadałam do tramwaju, zauważyłam, że usiadł i bardzo się trzęsie, wymiotuje ponownie i zatrzymała się koło niego starsza kobieta. Zapytałam, czy dzwoni na pogotowie, powiedziała, że tak, więc wsiadłam do tramwaju. Przez okno zobaczyłam, że zmaga się z wybraniem 112, więc wróciłam i zaoferowałam pomoc. Operator zapytał, czy to osoba bezdomna (wydaje mi się, że nie). Przyjechała karetka, zabrali teraz tak straszne wyrzuty sumienia, że nie zareagowałam od razu, że byłam jedną z osób, które przeszły obojętnie i nie udzieliły mu pomocy. Gdyby został w tym słońcu, to na pewno by zasłabł i prawdopodobnie zadławił się swoimi wymiotami. Ta kobieta która przełamała obojętność bycia w stadzie go uratował ktoś zna się i mógłby podpowiedzieć, co robić w takich sytuacjach? Przenieść takiego człowieka w cień? Wzywać karetkę niezależnie od tego, czy jest przytomny?
jesli ktos mowi ze nie ma czasu